Trzymając w ręce finalny produkt rzadko zastanawiam się jaką drogę musiał on przejść, żeby właśnie tak wyglądał. Ile pracy ktoś musiał w niego włożyć, przez ile rąk się przewinął… Niedawno mieliśmy możliwość zerknięcia tak 'od kuchni’ jak powstają nasze ulubione butki Mrugała. Na nasze nieszczęście jedynym dniem kiedy mogliśmy tę długo planowaną wizytę odbyć była sobota, która w firmie jest dniem wolnym. Nie było nam więc dane zobaczyć całego procesu, ale cudowna Magda opowiedziała nam go krok po kroku. eMka słuchała jak zaczarowana – nawet ostatni etap (pakowanie do pudełek) był dla niej interesujący 😀
Największe zaskoczenie – pomieszczenie, w którym butki są produkowane (choć chyba bardziej odpowiednim słowem byłoby 'tworzone’) to nie ogromna fabryka, na co wskazywałaby ilość produkowanego obuwia. Zwykłe, niepozorne – choć wystarczająco duże, by mogły się w nim odbyć wszystkie etapy produkcji. I wypełnione po brzegi zapachem skóry i kleju.
Drugie zaskoczenie – butki na prawdę są szyte ręcznie! Każdy najmniejszy szczegół, każda pierdółka. Większość maszyn na hali produkcyjnej to maszyny do szycia.
Podglądnęliśmy też prototypy modeli na jesień/zimę 2015 i szczerze – będzie w czym wybierać, a wybór do łatwych nie będzie należał…
Cała wizyta skończyła się w sklepie stacjonarnym, gdzie można zobaczyć, dotknąć i przymierzyć wszystkie butki. eMka obsłużona przez samą ciocię Magdę wybrała miętowe balerinki w gwiazdki, których zdjąć nie chce i które, dopóki pogoda nie pozwoli na poranne wyjście w nich, pełnią rolę kapci 😀
I szczerze się przyznam, że od tej wizyty zmieniłam spojrzenie na buty, które chyba wcześniej nie do końca doceniałam. A jeśli dodatkowo wiem, że stoją za tym cudowni ludzie kochający swoją pracę, to przekonuje mnie to w 100%.
Poniżej kilka migawek – czujecie ten klimat? 🙂
Bardzo dziękujemy Magdzie, Jagódce, Zuzi i Julce za tak miłe przyjęcie :* <3
Nudy nie ma
Ja w końcu skusiłam się w tym roku na dwie pierwsze pary. Piękne są te buty! I widzę w nowej kolekcji też parę perełek 🙂
Milena
Piękne, zdrowe i wygodne 🙂 Noooo… Jesień zapowiada się równie pięknie jak wiosna <3
dzieciusiowo
Ja kupiłam dla Nadii z frędzelkami. Pierwsze buty, które nie spadają z jej drobnych stóp. 🙂
Milena
ja frędzle uwielbiam, mamy drugie i nie ostatnie 😉 Dla siebie też mam. Jedne z wygodniejszych butów 🙂 I faktycznie na wąskie drobne stópki idealne!
babyciuszkolandia
świetnie, że zobaczyłyście to od podeszwy 😀