Zaczyna się. Wszędzie czuć już TEN klimat, w radiu coraz częściej dzwonią dzwoneczki i pobrzmiewają melodie przypominające nam, że Święta tuż tuż. I tylko śniegu za oknem brak… Na mamę eMki wpadła (a dokładniej SPADŁA) podczas niedawnych zakupów stajenka, która tak ją urzekła, że trafiła do kalendarza adwentowego eMki. I została jedną z ulubionych zabawek – układanek, a przy tym świetnym umilaczem czasu przedświątecznego oraz bazą do opowieści bożonarodzeniowych. eMka przestawia figurki, zmienia ich kolejność względem żłobka (znaczy klocka), a czasem po prostu twierdzi, że niektóre postaci są tam zbędne (ekhmm, najczęściej eliminuje… JEZUSKA :P)
eMka ma też dwie uwagi do zakupionej stajenki:
– Jezusek jest za bardzo podobny do Rudolfa – obaj mają czerwone nosy <3
– jeden z królów nie może nazywać się Kacper, bo Kacper to pies z bajki. I KROPKA.
Mam nadzieję, że Tesco weźmie je za rok pod uwagę i zmieni kolor nosa oraz odrzuci jednego króla z kompletu 😉
P.s. Jeśli śnieg nie spadnie w ciągu tygodnia to ZWARIUJĘ!